Czy ja jestem jakaś przetrącona czy wy też dostrzegacie w Fargo wiele scen humorystycznych i
wiele ironii np. badanie miejsca zbrodni przez policjantkę...?
Gatunek filmu - dramat, thriller?
Spodziewałem się ciekawego thrillera, a dostałem cholera wie co. Fajnie się rozpoczął, ale później było tylko gorzej. Ta policjantka jej miny, ruchy i w ogóle całokształt to jakieś nieporozumienie. To czarna komedia jakaś jest.
O to właśnie chodzi! Policjantka w zaawansowanej ciąży, jest bardziej ogarnięta i inteligentna, od wszystkich gości, którzy ją otaczają. Taki paradoks;) To jest fajne, nietypowe. Wiadomo, że normalnie to powinien być wysoki, świetnie zbudowany i przystojny macho, ale helloł... to jest film braci Coen:) Ten film już oglądałem już ze 20 razy;)
ona wcale nie była inteligentna i ogarnięta, jakiś przygłup ją nabrał na spotkaniu po latach, potem podejrzany uciekł jej z przesłuchania
a film to katorga dla widza
3/10.
Inteligentna i ogarnięta w porównaniu z resztą. Z pewnością nie podoba Ci się żaden film braci Coen. Po prostu tego typu kino do Ciebie nie trafia. Muszę przyznać, że jest specyficzne i zrozumiałe jest dla mnie, że ma bardzo zróżnicowane oceny. "Dobry, zły i brzydki" jest dla mnie równie dobry;)
Nie zauważyłem aby była bardziej inteligentna od reszty, może troszkę ale dalej mogłaby zostać najlepszą koleżanką Forresta Gumpa.
zaskoczę Cię bo szczególnie To nie jest kraj dla starych ludzi oraz Big Lebowski mi się podobały, natomiast fargo to dla mnie jakieś nieporozumienie.
Muszę jednak zobaczyć Big Lebowski ponownie, przypuszczam że mógłbym zmienić ocenę na trochę niższą.
A co ma wspólnego Dobry zły i brzydki z tym filmem? to ogromna różnica klas, dobry zły i brzydki to arcydzieło a fargo to jakaś kupa.
Nawiązałem do Twojego awatara. Ja o ile się nie mylę oceniłem te filmy na 9 więc nie widzę różnicy poziomów. Wiadomo że to zupełnie inna bajka, dwa różne bieguny, ale bawiłem się przy nich podobnie:) Poza tym serial "Fargo" to też kawał dobrej roboty. Czekam na drugi sezon, przykro mi:) No i w sumie ten film to wizytówka Coenów, uważany przez wielu za ich najlepsze dzieło. Ja chyba też tak uważam.
Ja to się dziwię, że ten film nie jest zakwalifikowany do gatunku czarna komedia. Bardziej się uśmiałem oglądając ten film niż na niejednej "komedii".
Też mnie dziwi wybór gatunków.Przecież bracia Coen od zawsze słyną z produkcji komedii kryminalnych.
A mnie to nie dziwi, bo ogólnie na filmwebie dobór gatunków do filmu jest bardzo często fatalny. Oczywiście "Fargo" to czarna komedia (tylko ten humor spod znaku "yeah, yeah" był trochę irytujący).
ani razu się nie zaśmiałem - to już american pie jest lepszą komedią, co nienajlepiej świadczy o tym żenującym filmie.
z american pie zapamietałem tylko tą gołą czeszkę;) Komedia dla idiotów. Banialuki piszesz!
komedia ma z założenia rozśmieszać, skoro fargo nie spowodował że ani razu się nie zaśmiałem to to jest nędzna komedia i w tej roli film się nie sprawdza. film był żenujący. jedyna scena która mnie lekko rozbawiła to ta jak babka ugryzła porywacza i ten poszedł po maść, dobrze że chociaż tyle bo dałbym 2.
nie śmieszyła Cię para tych morderców-nieudaczników?? Albo ten "cichy indianiec" jak wpadł w furie, albo główny bohater bezwzględny nieudacznik, a ten ich akcent? zaskakujące wydarzenia, świetna gra aktorska?
nie śmieszyła mnie ta para morderców-nieudaczników, a główny bohater był żenujący.
furia indiańca była też była ok
no ale naprawdę aby szukać na siłę takich pozytywów to film musi być kiepski.
Bo to ani sensacja ani komedia. Najbliżej mu do czarnej komedii, chociaż dla wielu filmów braci Coen (Fargo, Big Lebowski, Burn after reading) stworzyłbym osobną kategorię: film absurdalny. Można lubić bądź nie, ale nie należy starać się ich zaszufladkować - komedia? ma śmieszyć; dramat? mamy popaść w zadumę. Takie kategoryzowanie prowadzi jedynie do niezadowolenia z filmu. Ja od Coenów oczekuję wybornej dawki absurdu. Niekoniecznie śmiesznego (jak wyborny Napoleon Dynamite). Po tych wspomnianych 3 tytułach się nie zawiodłem.
Też często uśmiechałem się pod nosem, więcej komedii aniżeli thriller'a. Sympatyczna ta policjantka.
Owszem, było tu trochę ironii i czarnego humoru (nieudacznik Jerry, relacje pomiędzy porywaczami a zwłaszcza wybuchowy blondyn), jednak są to jedynie elementy charakterystyczne dla braci Coen, ponieważ film pod komedię nie pasuje. Jest to jeden z najpoważniejszych i najsmutniejszych z ich filmów (obok 'Człowieka którego nie było')
W każdym filmie Coenów (no może poza To nie jest kraj dla starych ludzi) mamy mniejszą lub większa dawkę komedii. Właśnie groteska i czarny humor stał się ich znakiem rozpoznawczym.
Powiedziałbym nawet że nikt w historii kina tak dobrze nie łączył/łączy makabry z humorem. Czego genialne Fargo jest idealnym przykładem.
Muszę przyznać, że na "Fargo" nieźle się uśmiałem! :D Buscemi miał chyba najwięcej śmiechu do zaoferowania, ale i inne momenty rozwalają (chociażby Bill H. Macy wściekający się potajemnie w biurze z powodu tej forsy)! ;-)