Długie puste sceny jak bohaterka się kręci w tę i z powrotem mają niby to być bliżej życia, realizm ale sama historia jest dość nieprzystępnie, chaotycznie napisana i cóż los bohaterki jakoś niespecjalnie mnie zmartwił a o tym czemu tak ma dowiadujemy się z wrzucanych co jakiś czas ekspozycyjnych opisów. Co w tym rewolucyjnego? Gdyby to jakoś inaczej pokazać, symbolicznie ale nie standardowo.
Frances jakoś mnie nie przekonała w tej roli.
No ja myślałem, że zasnę, mimo iż jestem wrażliwym widzem to nie pamiętam ani jednej sceny, która by mną wstrząsnęła, serio. Ja lubię powolne kino artystyczne, ale takie jak filmy Ceylana, Diaza czy Tarkowskiego po prostu kunsztem przebijają. Za dużo ekspozycyjnego wyjaśniania motywów i losu postaci w filmie, przez co czułem znużenie ciągle. Taki zwyczajny, że aż do pożygu. Nagrody dostaje chyba tylko bo kobieta reżyser i tyle i jakieś tak administracyjne lokalne problemy USA liźnie
Niestety i mnie znużył,czasami miałem nawet ochotę przyspieszać ale ze względu na tyle nagród postanowiłem jakoś wytrzymać.To może i nie jest zły film tylko mam wrażenie,że w tej swojej niezależności jest do bólu przewidywalny i zwyczajnie nudny.Nie porwał mnie w tą swoją głębię,nie natchnął mnie nie rzucił mi żadnych refleksji.Ot niestety nadmuchiwany balon,który mocno silił się na niezależność.To taki film dla mało lotnych krytyków i wbrew pozorom wcale niewymagającej widowni,która kupuje "takie undergroundowe" obrazy.Tylko Frances dobra - ale ona jest zawsze dobra.
Mam wrażenie, że większość komentujących zapomniała, że ten film jest oparty na reportażu. Owszem, postać grana przez Frances jest niejako zlepkiem kilku osób spotkanych przez autorkę reportażu, ale jest to obraz aktualnej Ameryki. Mnie osobiście film zachwycił, ale ja lubię takie kameralne historie.
Dziwna zasada - im film jest bardziej promowany na Oscarach, tym mniej zjadliwy dla nie-krytyka. Gratuluję odwagi we wpisie - widać bardzo spolaryzowane komentarze.
Bo film zły nie jest - ale oglądamy film mocno utytułowany, więc można od niego wymagać nieco więcej.
Co ciekawe, Green Book tez zdobył mnóstwo nagród, tamten jednak film jest po prostu rewelacyjny :)
W zamian polecam:
"PIĘĆ ŁATWYCH UTWORÓW" Boba Rafelsona
https://www.filmweb.pl/film/Pi%C4%99%C4%87+%C5%82atwych+utwor%C3%B3w-1970-8658
"STRACH NA WRÓBLE" Jerry Schatzberga
https://www.filmweb.pl/film/Strach+na+wr%C3%B3ble-1973-9376
"OSTATNIE ZADANIE" Hala Ashby
https://www.filmweb.pl/film/Ostatnie+zadanie-1973-8442
"WALKABOUT" z Jenny Agutter
https://www.filmweb.pl/film/Walkabout-1971-11531
"GALLIPOLI" Petera Weira z Melem Gibsonem
https://www.filmweb.pl/film/Gallipoli-1981-5774
"PARYŻ, TEKSAS" Wima Wendersa
https://www.filmweb.pl/film/Pary%C5%BC%2C+Teksas-1984-8558
"SLUMSY BEVERLY HILLS" Tamary Jenkins
https://www.filmweb.pl/film/Slumsy+Beverly+Hills-1998-9611
"BEZDROŻA" Alexandra Payne'a
https://www.filmweb.pl/film/Bezdro%C5%BCa-2004-104543
"NIEZNOŚNA LEKKOŚĆ BYTU" z Leną Olin i Juliette Binoche
https://www.filmweb.pl/film/Niezno%C5%9Bna+lekko%C5%9B%C4%87+bytu-1988-35019
i
„WIELKA MAJÓWKA”
https://www.filmweb.pl/film/Wielka+maj%C3%B3wka-1981-11665
"ZDJĘCIA PRÓBNE" z Darią Trafankowską
https://www.filmweb.pl/film/Zdj%C4%99cia+pr%C3%B3bne-1977-11974