W scenie, kiedy dowiaduje się o podmienionych walizkach. Wszystko się dzieje przy jego żonie, córce i niedoszłym zięciu: https://www.youtube.com/watch?v=qrHvCPt3B8Q
Święte słowa, ta strona bez wątpienia jest jedną z tych scen które pamięta się zaraz po seansie i długo potem
i to jest magia prawdziwych komedii... prosta fabuła poprowadzona w mistrzowskim stylu i jedna scena która potrafi rozbawić widza do łez. coś pięknego!!!!!
Ja traktuję tę scenę jako coś w rodzaju tabletki - gdy mam blisko siebie kogoś z rodziny smutnego, to mówię mu o tej scenie, nawet sam trochę ją gram albo pokazuję (mam ją zarchiwizowaną, w pliku) - rozradowuję nią. Kto wie, może u Boga, w Niebie, będziemy mieli różne odmiany Radości, w tym także taką absurdalno-groteskową (pamiętam, jak pewien błazen cyrkowy występował przed Janem Pawłem II, a ten śmiał się serdecznie - tu Louis de Funes błaznuje, ale jak... aż nasze porozłączane neurony potrafią wygenerowac nowe synapsy).