Smuci i zaskakuje średnia 7.x na Filmwebie... na IMDB dali 8.3
http://www.imdb.com/title/tt5027774/
(trzeba usunąć spacje)
Recenzje są jeszcze lepsze. Bardzo doceniają ten film na RT, tam średnia to aż 8.5!
Ale na filmwebie 8,3 to by było top 10. Natomiast na imdb są nawet oceny 9+ Więc można powiedzieć, że ich 8,3 to takie nasze 7,x :-).
Na imdb ocena stabilizuje się dopiero po ok 2-3 latach od premiery, a i tak nadal przeważnie spada.
Można mieć pewność, że tam "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri " też będzie miało ocenę w
granicach 7,9-8,0 najpóźniej za 2-3 lata, a co dopiero po 10-15 latach.
Tendencja jest taka, że nawet starsze filmy z ustabilizowaną oceną, które miały na
imdb w 2001-2002 roku ocenę np: 8,6 teraz po 16-17 latach mają 8,3 więc nawet starszym filmom obniżyła się o 0,3.
Pod każdym filmem jakiś epigoński pozer musi wrzucać cyferki z imbd z wykrzyknikami, piętnując odchylenia zupełnie jakby cudze recenzje czy oceny to była prawda objawiona... kogo obchodzą recenzje i ułamki, żałosne.
I ani słowa o samym filmie, tylko wytyczne "jak myśleć i oceniać", bo centrala przesłała. Bany powinny lecieć za te teksty "wy tu głupole tak oceniacie, a na imbd jest..."
Żenada, po prostu.
A co do "Trzech billboardów..." to film jest dobry.
Dobry.
Nic więcej, bo to nic wielkiego ani specjalnego.
Przyjemny seans, wart polecenia, bez nadmiernego entuzjazmu.
Odrobine zbyt mocno wpisany w ostatnio modny trend przypisywania wad i cnót wg kryteriów skórnych, ale cóż... signum temporis, to minie.
Zgadzam się w zupełności, też nie rozumiem dlaczego średnia ocena miałaby być wyznacznikiem czegokolwiek, a zwłaszcza jakości filmu.
Już jest 8,0 i pewnie są szanse, że wzrośnie. Choć hejterzy z powodu ataku na księdza też się mogą znaleźć wkrótce.
Ja dałem 8/10, scenę z księdzem uważam za najsłabszą w filmie (argumentacja bohaterki nie trzyma się, że tak powiem kupy :)). Czy już jestem hejterem ? Bo nie wiem.
hejter dałby 1 ;)
ocena bohaterki czy sceny pozostaje tobie
mi nie podobała się scena z CGI sarną, w której argumentacja bohaterki też może dla wielu osób nie trzymać się kupy
Faktycznie o sarnie nawet zapomniałem :). Z tej sceny pamiętam głównie sarnę (jak bardzo była komputerowa), mniej argumentację.
Na filmwebie po prostu oceny są zawsze trochę niższe niż gdzie indziej. Jednak stali bywalcy wiedzą, że powyżej 7,5 to bardzo wysoka ocena. Więc spokojnie.
A mnie zaskakuje tak wysoka średnia przeciętnego filmu. Widać, że współczesny widz nie jest zbyt wymagający...
Też uważam że film dobry, nie wspaniały, trochę się zawiodłem, spodziewałem się większej głębi, poważniejszego przesłania. Komediodramat ? Dramatu tam nie wiele, teksty i humor sytuacyjny wspaniałe. Harrelson i Rockwell mistrzostwo świata, prześwietne role. Harrelson nawet głosem po swojej filmowej śmierci potrafi zagrać. No i Dinklage niezły, da się lubić ten koleś, nieduża rola ale świetna.
Mam wrażenie, że ten film powstał właśnie dla tych ciętych, podszytych sarkastycznym humorem dialogów. Ja spodziewałem się dramatu, ciekawej historii i pod tym względem zdecydowanie mnie nie przekonał.
P.S. Zastanawia mnie dlaczego gliniarz grany przez Rockwella nie został aresztowany za to, że wyrzucił tamtego kolesia przez okno? Czyżby całe miasto było podporządkowane policji i ich prawo nie dotyczyło?
bo scenariusz to stek bzdur... I jechanie na siłę po kimś z kim reżyserowie nie po drodze, albo "bo to się modne". Ksiądz zje..ny przez jakąś pijaczkę kładzie uszy po sobie? I nie ma odzewu? Na południu stanów...?
Dixonowi wystarczył list szeryfa, żeby tak się zmienić?
Racja, ten film z realizmem psychologiczno - społecznym ma niewiele wspólnego. Widać, że reżyserowi bardziej zależało na tym, żeby być kontrowersyjnym i efektownym niż na pokazaniu ciekawej i prawdopodobnej historii... Cieszy, że są jeszcze ludzie, którzy potrafią samodzielnie myśleć, wyczuwają fałsz i nie dadzą się oszukać tanim zachwytom tzw. znawców kina :)
Nic nowego. Z amerykańskiego szamba bez dna czasem wypłynie przeciętny, nawet zabawny film, a że ludzie przyzwyczaili się już do gówna płynącego strumieniami, to ten przeciętny, nawet zabawny film jest traktowany jak arcydzieło.
może dlatego, że tak nielogicznego scenariusza, w bądź co bądź fabularnej opowieści, i takiego natłoku absurdów, jak tu dawno nie widziałem. A jednocześnie jest w nim coś co przykuwa...
Gdyby oceniać realizm postaci i historii - co najwyżej 3. Sposób pokazania - 10. Średnia wychodzi jakieś 6,5 Ja daję 6..
nie rozumiem co cię tak smuci ja dałem tu jedynkę - jeszcze tak naciąganej na poprawność polityczną bzdury nie oglądałem - czysta propaganda a mogłaby z tego być normalna realna fabuła ale jak się do tworzenia filmu wciska wszelkiego rodzaju gówno ideologiczne to po co się dziwić.