Film dla krytyków - celuje w ich wysublimowane gusta. Dla mnie - nuda! Denerwujący bohater i jego ospałe od niechęci wypowiadane monologi. Akcja toczy się w żółwim tempie. Na plasterki!

nuda ? hm.. dla mnie stanowczo nie byl nudny...
Co do sposobu mówienia w filmie głownego bohatera..tak zarysowal go reżyser... Jego postac miala byc przygnebiona, melancholijna, dobita doczesnym zyciem... no i oczywiscie jaka byla tego przyczyna.
Dla mnie film bardzo dobry, inteligentny i swietnie nakrecony !!! Ale gusta , ja wielbie akurat takie kino :) Pozdrawiam

no i kompozycja kadrórw, co ujęcie to po prostu .....jestem zachwycona.

dla mnie najlepszy film 2012. Zdecydowanie. Nawet teraz, prawie rok po obejrzeniu, robi mi się cieplej na myśl o nim. A siedząc w kinie złapałam się na myśli, że nie chcę by się kończył, bo tak mnie "masuje" od środka. Penn, muzyka, zdjęcia, dialogi, klimat - tu wszystko jest rewelacyjne.

zgadzam się. est to bardzo głęboki film... Ma taki niesamowity klimat ! Mozna oglądac i oglądac w nieskończoność

Wiecie , powiedzcie mi czym wy się w tym filmie zachwycacie ale konkretnie , jak mówicie że jest bardzo głęboki itp. ? Piszecie o wspaniałej melancholii , no cóż dal mnie ta melancholia u bohatera zmieniała się z obraz zombi gapiącego się przed siebie, najgorsze w tym filmie jest nuda, w życiu nudniejszego filmu nie widziałem , ten film prawie nie wykazuje emocji, ja w życiu tego filmu nie oglądnę ponownie , on powinien kandydować w konkursie "największe nieporozumienie roku"

Kwestia gustu. Sorrentino tworzy filmy właśnie w tym klimacie. Dla mnie idealnie przedstawiony obraz człowieka "cierpiącego" w duszy. jeden z wielu sposobów postępowania kogoś kto nie potrafi poradzić sobie z przeszłością, odnaleźć w codzienności. Hm... Ciebie film nie ująć, widocznie takie kino nie jest dla Ciebie ..dla mnie akurat w tym gatunku jest genialny. Zrozumiałam go bardzo dobrze. Film jak film , ma prawo się podobać albo nie ..:)
Pozdrawiam

Rozumiem ze moze byc dla niektorych nudny ... ale w zyciu sie nie zgodze ze dialogi w tym filmie nie wykazywaly emocji ... no prosze Cie ...

Urzekł mnie ten film. Ciężko mi powiedziec właściwie co ale coś w nim jest. Niby nic się nie dzieje, niby ten główny bohater taka flegma ale nie da się nudzic. Włączyłam sobie tak żeby oglądac jednym okiem robiąc przy okazji inne rzeczy bo spodziewałam się zupełnie innego filmu. resztę porzuciłam i tak mnie to wciągnęło, że nawet nie zauważyłam kiedy minęły prawie dwie godziny. Film specyficzny ale zdecydowanie jeszcze go obejrzę. Czytałam, że komuś zapadła w pamiec scena z nazistą. Mi zapadła inna- z wytatuowanym facetem w barze. Podobało mi się jak mówił co jest w życiu najważniejsze i zaliczył do tego wdzięcznośc. Barowa rozmowa ale wspaniale skonstruowana. Sean Penn mnie rozbrajał, żałuję że nie dostał Oscara albo chociaż Globa, jedna z jego dwóch najlepszych ról:)

dokładnie. Dialaog za dalogiem pieści nas jakąs mądrością, sentencją życiową. jest to takie zradkie spotkać w filmie takie dialogi. Caly czas się byśli, w trakcie filmu oraz po. Gra aktorska Senn'a powaliła mnie na kolana. genialnie pasuje do tj roli.. No jestem zachwycona tym filmem i TYLE !

Który mężczyzna nie marzy aby usłyszeć coś takiego od kobiety a kobieta aby móc coś takiego powiedzieć " Po 35 latach małżeństwa kochasz się ze mną jakby to był pierwszy raz". Film o miłości, trosce, dbaniu o siebie (młodzi, których próbuje swatać), powinnościach, dochodzeniu do prawdy ( o ojcu i jego "braku" miłości), dorastaniu/dojrzewaniu, i wielu innych rzeczach. Do jakich refleksji mnie pobudził: skąd wzięło się w ludziach tak bezsensowne uczucie jak zemsta, rozumiem je, ale zemsta niczego nie zmienia, każdy w końcu prędzej czy później płaci za swoje grzechywięc po co w ludziach takie uczucie?

Dla mnie własnie jest to tak trochę zbyt na tacy podane. Bohaterowie wypowiadają całkiem fajne myśli prosto z mostu, wprowadzeni są do akcji dość banalnie. Miało to chyba stworzyć efekt magiczny, tajemniczy i symboliczny głównie, ale jest to tak zrobione, że raczej pozostawia niesmak. Nie wiem w sumie, czego tu brakuje, taka formuła już się wiele razy sprawdziła - tu jednak nie zagrała. :)

nie do końca popieram opinie o tym filmie, ale muszę przyznać, że zagrany świetnie. bardzo dziwaczna i ponura postać głównego bohatera. dla tych którzy maja problemy z depresją - odradzam hehe. no i en motyw podróży i ludzi spotkanych na drodze.

:) Chyba najbardziej podobała mi się właśnie gra Penna - postać, którą stworzył. Oprócz tego świetne dialogi. Muzyka. Czyli wszystko to, co zostało już powiedziane ^^

To nie jest ambitne kino! To jest genialne kino:) Średnio skomplikowana osoba o empatycznej duszy, solidnym poczuciu bytu panująca nad swoją świadomością odnajdzie w nim wszystko czego można szukać w GENIALNYM filmie. Ja oszalałem jak obejrzałem:) Wszystkie obrazy w tym filmie sa po prostu doskonałe. Panowanie i balansowanie nad merytoryką wydarzeń, prezentacja ludzkich postaw, muzyka... wszystko!!! Dla mnie to jest C U D O !!! Największe zaskoczenie od wielu, wielu lat!!!

To prawda, jest jakaż świeżość, nowość w tym filmie. Rozbawił mnie komentarz, że film sili się na oryginalność ale oryginalny nie jest, dla mnie jest, nie widziałam nic bardziej oryginalnego od dawna.

Dawno nie wzruszyłm sie tak na filmie z ostatnich lat. Piękny ,z genialna muzyka i wspaniałymi zdjeciami.Skojarzył mi sie z malarską abstrakcją gdzie pozornie nic nie współgra ze sobą ale całość tętni wspólnym rytmem.Wszystkie krytyczne opinie na temat, że Sean Penn przypomina Ozzy'ego Osbourn'a lub inną gwiazde rocka ( mi osobiście kojarzy sie z Roberthem Smithem) wydają mi się nie na miejscu, gdyż jest tylko postacią , punktem odniesienia- widzenia świata jako takiego.Nie jest to ani biografia ani autobiografia, a ponieważ film posługuje się językiem kultury powszechnej( patrz David Bowie :)) więc wszelkie skojarzenia są niejako prawdziwe. Na koniec dodam jedynie ,że brakuje mi ostatnio takich filmów , które chociażby wywołały dyskusję i chciałoby się o nich myśleć i mówić.Aktorzy się nie skończyli ale nie maja w czym grac:( Dla mnie jest to film jak najbardziej godny uwagi i przemyślenia, wpatrzenia się i wsłuchania. Ma w sobie dużo skojarzeń i aluzji. Podobaja mi się momenty gdy słychac piekna gre wiolonczeli.Skupienie sie na temacie holokaustu hmm...u nas tzn,.w Polsce jest faktcznie czeste i mocne ale czy w Stanach tak jest? mysle, ze nie powinnismy na to patrzec jedynie przez pryzmat naszej historii. W kazdym razie film polecam Ale jest to tylko moja skromna opinia.:)

No właśnie zapomniałm wspomniec, że przeciez to kino drogi:) Nie ma nic przyjemniejszego nad podróżą z Sean'em Pennem i Indianinem ubranym w garnitur:D Hej!