Ponieważ potencjał głównego bohatera jest ogromny i można by zrobić cztery kolejne części z Cheyennem - Sean Penn zrobił to na tyle doskonale, że jego oblicze z ostatniej sceny nijak mi się nie łączy z kreacją Cheyenna. W ogóle końcówki nie zrozumiałem do końca.
Ale z drugiej strony, zupełnie nie podoba mi się oś fabularna. Polowanie na Niemca to imho fatalny pomysł. Ten film ma dobrą i spójną fabułę, póki bohater jest w Irlandii (btw - co to za wspaniały stadion? wygląda przepięknie).
Postawiłbym 5 albo 6 w takiej konfiguracji. Ale muzyka unosi ten film w górę. Nadaje sensu i jakości (w końcu Byrne to nie byle kto). Doceniam, mimo że nie słucham takiego rocka na co dzień. Chcę mieć soundtrack od zaraz.
7/10
A ja się zastanawiam między 7 a 8. Ale w każdym razie taki film mógłby się znaleźć w pierwszej setce i bym się nie dziwił jak i na miejscu 1000.
SPOILERY
Mnie ta końcówka nieco irytuje, to przykrojenie wyglądu do normy Cheyenne'a. Wg mnie bardziej naturalne byłoby, gdyby zmienił ciuchy z czarnych na niekoniecznie czarne, ale ścięcie i odfarbowanie do siwych włosów, baaaardzo zwykła fryzura to przegięcie. Bo reżyser daje tym do zrozumienia, że szczęście jest w normatywności :|
Reszta filmu rewelacyjna.