Na pewno byłby genialny, jak zawsze, ale wydaje mi się, że wybiorą kogoś mało znanego, kto będzie miał okazję się wykazac. Też dobrze- świetnych aktorów w UK dostatek :)
W końcu ktoś odzwierciedla moje myśli. Byłby idealnym Doctorem, i pomimo mojej wielkiej sympati do Toma Hiddlestona, Ben zdecydowanie pasowałby dziesięć (dwanaście?) razy lepiej
Nie tak dawno gdzieś wyczytałam, że sam Ben powiedział, że nie zostanie Doktorem, gdyż w tym momencie gra Q w Bondzie i wydaje mu się to niesprawiedliwe, żeby grał jednocześnie dwie tak ważne role...
E tam, Bond... Nigdy nie rozumiałam fenomenu Bonda.
Doktor! Chyba nigdy nie wybaczę Benowi, jeśli to co powiedziałaś, okaże się prawdą... (pal licho rolę, bo i tak nie wierzyłam za bardzo, że ktoś mógłby mu zaproponować. Ale to, że mógłby ją odrzucić dla BONDA?!)
Dla Bonda to dla Bonda. Nie rozumiem czemu nie mógłby pogodzić tych dwóch ról ze sobą. Nie przesadzajmy - rola Q w Bondzie może i jest ważna, ale nie aż tak. A Doktora nie oglądam (choć mam zamiar wreszcie nadrobić, tylko czasu jakoś brak), ale gdyby Ben jednak doktorem został to nadrobiłabym w mgnieniu oka.
Czy to prawda czy nie - tego akurat nie wiem. Na jakiejś stronie zajmującej się serialami taką jego wypowiedź przeczytałam, więc zakładam, że raczej jest to prawdą.
Ale skoro nie dwunastym to może trzynastym? ^^