... smutnej "hollywoodzkiej amplitudy" : z niebytu na szczyt - ze szczytu w niebyt. Po drodze i miliony, i fankluby, i Oscar, i faceci z bajki, i faceci z koszmaru, śluby w jupiterach, i rozwody w półmroku, i walka o pozycje, i długie lata dołujących degradacji. Zważywszy na jej IQ musiała to być dość bolesna i pouczająca obserwacja środowiska, które latami współtworzyła.
Ja zawsze ją uwielbiałem, a jej kształtne malutkie oczęta, jak węgielki nie raz się młodemu chłopakowi - znaczy mnie - przyśniły na jawie...